fbpx

Osteopatia

Informacje dotyczące Osteopatii
Umów Wizytę

A. T. Still Twórca Osteopatii

Osteopatia

Andrew Taylor Still (1828-1917) – lekarz, buntownik, wizjoner

A.T. Still przyszedł na świat w 1828 roku w rodzinie pastora kościoła metodystycznego, jednocześnie rolnika i lekarza. Ojciec zaszczepił mu ciekawość świata, nauczył obserwować przyrodę i mechanizmy adaptacyjne zwierząt w ich naturalnym otoczeniu, ale nade wszystko umiłowanie prawdy i wolności.

W życiu Stilla wydarzyło się coś, co na zawsze go zmieniło i co stało się punktem zwrotnym w jego życiu osobistym i zawodowym. W epidemii zapalenia opon mózgowych zginęło jego troje dzieci i żona.
Wspomina z goryczą, jak zaangażował wówczas najlepszych znanych mu lekarzy, aby ratować życie bliskich, lecz zarówno on jak i inni sławni wówczas lekarze byli bezsilni mawiając „śmierć jest normą, wyzdrowienie zaś wyjątkiem”

Rozczarowanie, jakiego doznał z powodu nieskuteczności medycyny opartej na stosowaniu leków sprawiły, że odrzucił medycynę allopatyczną. Zrozumiał, że siły natury są jedynym sprzymierzeńcem lekarza w walce z chorobą, zrozumiał, że zamiast prosić Boga o to, aby te niedoskonałe narzędzia, jakimi dysponowała medycyna wreszcie zadziałały, lepiej rozpocząć poszukiwanie nowych, skutecznych narzędzi. Postanowił studiując prawa natury (anatomię i fizjologię), których boskie pochodzenie – jak głęboko wierzył – zapewniało ich niezmienność i prawdziwość.
Wiele lat poświęcił samodzielnym studiom zanim zdecydował się przewartościować swój system leczenia i nazwać go osteopatią.

Niestety – jak to często bywa – środowisko medyczne nie zaakceptowało filozofii nowej metody, co więcej nie pozwolono mu jej nauczać.

Niepowodzenie nie zniechęciło Stilla i uprawiał dalej sztukę osteopatii dając się poznać, jako skuteczny terapeuta tam, gdzie zawodziły dotychczasowe sposoby. Przy tym nie tylko zajmował się aparatem ruchu w sensie schorzeń ortopedycznych – podobno tak zręcznie nastawiał złamania i zwichnięcia, że nigdy nie wymagało to użycia niebezpiecznego chloroformu do znieczulenia.

Still nie wahał się leczyć takich schorzeń jak: szkarlatyna, błonica i angina manipulując kręgosłup szyjny i choć trudno w to uwierzyć, na pozytywny wynik trzeba było czekać nie więcej niż trzy dni. Praktykował osteopatię nawet w takich przypadkach jak zapalenie płuc, ropiejące zapalenie spojówek, róża a nawet uzależnienia…
Był nie tylko człowiekiem wielkiego serca, ale też bezpretensjonalnym – nie wahał się spontaniczne oferować pomoc nawet o nią nieproszony. Tak było w przypadku chłopca chorego na biegunkę. Otóż, gdy idąc ulicą zauważył ślady krwi pochodzące od rozgorączkowanego dziecka niesionego na rękach ubogo ubranej matki, zaoferował pomoc. Już wtedy Still na podstawie analizy temperatury ciała i palpacyjnej oceny napięć tkanek w rejonie kręgosłupa potrafił z dużą dokładnością zdiagnozować przypadek i zastosować odpowiednią kurację. Wyleczenie dziecka z biegunki przysporzyło mu wielu innych temu podobnych przypadków i zawsze powtarzał, że sukces terapii zależy od zniesienia przeszkody w prawidłowym unerwieniu i ukrwieniu tkanek.

Nie wszystkim podobały się publicznie głoszone słowa Stilla mówiące o tym, że Bóg nie jest kimś, komu zależy na leczeniu za pomocą whisky lub opium ( popularne sposoby w tamtych czasach) tylko na zrozumieniu przez człowieka, iż został wyposażony we wszystkie atrybuty zdrowia i głupotą jest z nich nie korzystać. W 1875 zdecydował się przenieść do Kirksville.

W 1886 roku Still uprawiał osteopatię w kilkunastu miejscach będąc tak naprawdę wędrownym osteopatą, dopiero w 1887 roku w miarę jak wzrastała jego sława zdecydował się uprawiać swój fach tylko w jednym miejscu w Kirksville.

Wspomina z tego okresu przypadek 4-letniego chłopca niemogącego chodzić, którego leczył w dwutygodniowych odstępach przez 6 miesięcy analizując ruch poszczególnych segmentów kręgosłupa. Po kilku latach usłyszał o nim jak z powodzeniem prowadzi własna farmę. Still nie obawiał się nawet wkraczać ze swą terapią nawet tam, gdzie wydawałoby się jest miejsce tylko dla chirurgii jak np. w zapaleniu wyrostka robaczkowego. Pisze w swej autobiografii, że miał 75 % skuteczność, co wobec dużego ryzyka operacyjnego ówczesnej chirurgii było interesującą alternatywą.

Do 1892 Still pracował właściwie samodzielnie. Niechętnie wtajemniczał niedouczonych uczniów i odsyłał ich do studiowania anatomii. Nawet szkocki chirurg William Smith, który przybył do niego zafascynowany legendą Stilla, aby pozyskać wiedzę o osteopatii został przez Stilla poddany drobiazgowemu egzaminowi z nauk medycznych.
Still upewniwszy się, że stoi przed nim profesjonalista ( absolwent Uniwersytetu w Edynburgu) zdecydował się podzielić się ze swym gościem wiedzą. Wkrótce też zatrudnił go w charakterze wykładowcy w szkole, jaką utworzył w 1894 roku w Kirksville Szkołę tę nazwał American School of Osteopathy, a nauczali w niej, oprócz Stilla także dwaj jego synowie.

Still tłumacząc osteopatię lubił używać terminologii wojskowej – nazywał osteopatów bohaterami praw natury, bojownikami, których jedyną amunicją była wiara w mądrość tych praw. Prawa te sformułował już w 1874 roku twierdząc, że: ciało jest całością, ma tendencję do samo naprawy a struktura i funkcja narządu są wzajemnie zależne.

Podkreślał, że w praktyce klinicznej należy najpierw znaleźć przyczyny tętniczego lub żylnego deficytu danego narządu, jeżeli skutecznie chcemy poprawiać jego stan funkcjonalny. Zasada ta dotyczy nie tylko objawów takich jak ból głowy, gorączka, biegunka, ale również konkretnych jednostek chorobowych takich jak – zapalenie płuc, koklusz, odra czy świnka.
Jak pisał – „zasada tętnic jest uniwersalna”, a ciało ludzkie jest „Bożą apteką” gdzie wszystkie środki do zwalczania choroby są już obecne.
Nie kłóciło się to bynajmniej z mechanistycznym traktowaniem ciała w opisach Stilla. Często nazywał je maszyną, której do prawidłowego funkcjonowania potrzeba właściwego ukrwienia i stymulacji nerwów.
Nie dziwi bunt Stilla wobec panujących tendencji. W tamtych czasach np. powszechnie stosowaną praktyką było stosowanie starego burbona w celu stymulacji żołądka, czy mieszanki chininy z whisky podawanych nawet dzieciom. Sam Still wspomina, że w czasach, gdy był chirurgiem frontowym, na wyposażeniu jego apteczki oprócz noża chirurgicznego pozostawały – whisky i opium, bynajmniej nie po to, aby złagodzić stres wojny u lekarza. Sill pisał – „Bóg nie jest istotą, która traktuje człowieka, jako kryminalistę i gnębi go biegunką, gorączką i wymiotami, dzięki osteopatii odkrywamy, że wnikliwie badając pacjenta można się w nim doszukać tej odrobiny bożej mądrości, jaka w każdym z nas istnieje. Bóg objawia się w materii, w ruchu, w zrozumieniu”.

Zachęcał adeptów sztuki osteopatycznej do trzeźwej oceny sytuacji, odczarowując w ten sposób ówczesną medycynę obładowaną wierzeniami a nie szacunkiem do faktów. Myliłby się ten, kto ograniczałby zainteresowania Stilla tylko do systemu naczyniowego. Był on wybitnym znawcą anatomii, wyraźnie dawał wyraz swego zainteresowania układowi nerwowemu z jego częścią wegetatywną, ale przede wszystkim systemowi limfatycznemu i powięziowemu.
Znane powszechnie jest jego powiedzenie dotyczące powięzi i przepony– „to dzięki nim żyjemy to przez nie giniemy”.
Stwierdzał, że „lek” powinien działać na przyczynę, a nie na objawy. Był przy tym nieprzejednanym wrogiem ówczesnych lekarstw i wyrażał żal, że niektórzy trudniący się osteopatią lekarze korzystają jednak przy tym z lekarstw albo zlecają konsultację u innych lekarzy. Traktował to jak zdradę ideałów Osteopatii, radził tym ludziom „często obmywać swoją głowę w mądrości Boga”, co według niego oznaczało – oprzeć się na anatomii i fizjologii.
Still nazywany przez swych studentów i wychowanków „starym doktorem” powtarzał niestrudzenie – że celem terapeuty (określanego przez niego wręcz mianem mechanika) nie jest wyleczenie pacjenta, a jedynie dopasowanie naturalnych mechanizmów regulacyjnych organizm do aktualnych jego potrzeb – co określał, jako „przywrócenie przepływu rzeki życia nawadniającej wyschłą glebę”.
W innym miejscu stwierdzał „każdy może znaleźć chorobę, chodzi o to, aby znaleźć zdrowie”.
Według Stilla terapeuta nie może stawiać się w roli krytyka stworzenia, bo ciało ludzkie jest wytworem Boga.

Nie jest w jego mocy zmieniać zasady, bo to leży tylko w kompetencjach Boga. Pisał –„osteopatia jest tak stara jak prawa przyrody ustanowione przez Boga, osteopatia jest prawem boskim, nic z tego prawa nie możesz zmieniać, ale osteopatia otwiera ci oczy na te prawa. Jeżeli zdrowie traktuje się, jako harmonię, a Osteopata ufa swoim dłoniom, bo ufa prawom stwórcy, nagrodą za te wysiłki jest prawda i nic więcej”.

Still mawiał o sobie, że jest niezależny jak wilk i jego wolność wynika wyłącznie z jego fachowości, którą nabył jak mawiał ” na uniwersytecie natury” i za które to szkolenie zapłacił bardzo wysoką cenę.
Był czynnym terapeutą do czasu udaru mózgu i częściowego paraliżu, pół roku później zmarł (1917).

Pozostawił po sobie spuściznę w postaci dziedziny, która jest nie tylko sztuką medyczną, ale również filozofią opieki medycznej i filozofią życia.
I chociaż dla postronnych może wydawać się tajemnicza, Still zawsze podkreślał, że osteopatia nie jest żadnym ponadnaturalnym darem ani tajemnicą. Przeciwnie – pisał – „Osteopata stoi twardo na ziemi, obserwuje prawa i jako inżynier ludzkich ciał wprowadza je w życie w celu przywrócenia zdrowia”

Piśmiennictwo:
1) W. Kuchera, M. Kuchera – Osteopathic Principles in Practice, 1994
2) A. T. Still – Osteopathy Research and Practice, 1992
3) Das Grosse Still Kompendium – wyd. Christian Hartmann ,Jolandos 2005
4) R. Ward – Foundations for Osteopathic Medicine, 2003
5) Piotr Godek